Jestem PMem, świetnie! To… co ja właściwie robię?

(Rozważania nieco osobiste, trochę teoretyczno-motywacyjne, a do tego kilka dobrych rad).

Wszystko zaczęło się od prostego pomysłu. Kiedy już byliśmy pewni, że rozpoczynamy własny projekt lokalizacyjny, musieliśmy podjąć ważną decyzję: kto zostanie PMem?

Project Manager pełni bardzo ważną rolę w każdym projekcie — spoczywa na nim spora odpowiedzialność. Tylko dlaczego jest potrzebny? Ano dlatego, że o wiele łatwiej jest zorganizować pracę, kiedy nad wszystkim czuwa lider, który zarządza całym zespołem. Zasadniczo taki lider powinien określić najważniejsze cele projektu, organizować pracę i być na każde zawołanie, aby rozwiązywać pojawiające się problemy. Na podstawie różnych źródeł można wywnioskować, że idealny PM:

  • ustala oraz na bieżąco monitoruje i modyfikuje główne założenia projektu;
  • motywuje zespół i jest dla niego inspiracją;
  • dogaduje się ze wszystkimi;
  • potrafi podejmować słuszne decyzje;
  • dba o to, żeby zespół był zgrany, a jego członkowie współpracowali ze sobą;
  • posiada odpowiednie kwalifikacje;
  • potrafi rozdzielać zadania;
  • zachowuje spokój w każdej sytuacji.

Tak to wygląda w teorii. A jak to działa w praktyce? Jak być PMem, jeśli nigdy wcześniej się tego nie robiło? Cóż, kwestia praktyki. Właściwie wystarczy być w stałym kontakcie z członkami zespołu i dobrze zorganizować swoją pracę. Wtedy wszystko powinno być OK.

Nasz projekt to coś absolutnie bez precedensu. Nie da się przewidzieć wszystkich problemów, jakie mogą się pojawić. Czy liczba ludzi w zespole będzie wystarczająca? A problemy techniczne i te związane z komunikacją? A może całkowita zmiana planów? Wszystko się może zdarzyć. Najważniejsze to nigdy się nie poddawać i nie tracić nadziei, gdy wszystko zaczyna się sypać. Bądź liderem, za którym inni chcą podążać. Trzymaj się swojego zdania. Jeśli to konieczne, nie bój się prosić o pomoc. Bądź w stałym kontakcie z członkami zespołu (w końcu wkopaliście się w to wszyscy razem). Bycie PMem to niesłychanie stresujące zadanie, ale przynosi mnóstwo satysfakcji. A jeśli boisz się, że nie dasz rady:

„Pamiętaj, że każda porażka przynosi dwie korzyści. Po pierwsze, dowiadujesz się, co nie działa. Po drugie, masz okazję spróbować innego podejścia.”

Roger Von Oech

No to do roboty dzieci!!!

 

 

Facebook
Instagram
Twitter

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *