I już po konferencji… 8 grudnia 2016 r. na Wydziale Filologicznym odbyła się konferencja pt. „Globalization and Localization” w ramach programu „Translating Europe Workshops”. Nie mogło nas tam zabraknąć! LINGUANA zaangażowała się w organizację i przeprowadzenie konferencji. Byliśmy wszędzie – rozdawaliśmy certyfikaty, rozwiewaliśmy wszelkie wątpliwości uczestników, witaliśmy gości, robiliśmy zdjęcia, a dwóch członków Koła poprowadziło dyskusję panelową. Zadbaliśmy też o relację na żywo w mediach społecznościowych (odsyłamy na stronę Centrum Translatorycznego na Facebooku). W tym miejscu przypominamy, że LINGUANA jest już obecna na Twitterze i Instagramie – zapraszamy!
W dniu konferencji pierwsi wolontariusze pojawili się na miejscu na godzinę przed rozpoczęciem rejestracji uczestników, czyli już o 8:00. Dopinali kwestie organizacyjne, przygotowywali komputery na warsztaty, a nawet przygotowali identyfikatory dla wolontariuszy. Nasza pani fotograf również była na miejscu od pierwszych chwil, wraz z grupą odpowiedzialną za Social Media. Rejestracja uczestników przebiegła gładko dzięki dwóm przeuroczym wolontariuszkom. Kolejna nie mniej przeurocza wolontariuszka zajęła się przywitaniem naszych drogich Gości.
Konferencja rozpoczęła się o 9.45 przemówieniem prof. Kubińskiego. Następnie zaczęły się wykłady. Nie odpoczęliśmy jednak ani na moment. Wciąż trzeba było pomagać spóźnialskim w dotarciu na salę, a także na bieżąco rejestrować i relacjonować wydarzenie w mediach społecznościowych. Ani chwili odpoczynku! Szczególne uznanie należy się członkom koła SYMULTANA, którzy od pierwszych chwil dzielnie tłumaczyli wszystkie wystąpienia na język polski (w konferencji uczestniczyły osoby z wielu kierunków i Wydziałów).
Po 3 wyczerpujących godzinach wszyscy udali się pospiesznie na przerwę kawową, po której zaplanowano dyskusję panelową. Dwóch członków naszego Koła moderowało rozmowę, która chwilami naprawdę nabierała rumieńców! Wszyscy uczestnicy mieli okazję poznać zdanie naszych Gości na najważniejsze tematy dotyczące rynku lokalizacji w Polsce.
Po skończonej dyskusji mogliśmy nieco odetchnąć – przyszła pora na lunch, a następnie warsztaty. Zadbaliśmy jeszcze o to, by wszyscy zainteresowani (łącznie z prowadzącymi) dotarli w odpowiednie miejsca i mogliśmy się skupić na zajęciach. Z wyjątkiem naszej niezmordowanej Pani fotograf, która wciąż jeszcze biegała po salach z aparatem…
Pod koniec dnia byliśmy wyczerpani, ale bardzo szczęśliwi. Dziękujemy SYMULTANIE za owocną współpracę — mamy nadzieję, że to nie ostatnia wspólna inicjatywa! Do zobaczenia wkrótce!